Będąc jakiś czas temu przelotem w Rossmannie, zauważyłam, że w promocji są kosmetyki Alterry. Niestety nie byłam przygotowana finansowo, więc dorwałam tylko to co czego jeszcze nie używałam i w pierwszej kolejności chciałam przetestować, a mianowicie był to brzoskwiniowy krem brązujący :)
Opinia producenta:
Gwarantowane cechy produktu:
- nie zawiera syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwujących,
- bez silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych,
- tam, gdzie to tylko możliwe, zastosowane składniki roślinne pochodzą z kontrolowanych biologicznie upraw i dziko rosnących zbiorów,
- dobra tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie.
Skład:
Aqua, Alcohol, Glycerin, Talc, Elaeis Guineensis Oil*, CI 77891,
Sesamum Indicum Seed Oil*, Cetearyl Alcohol, Gossypium Herbaceum Seed
Oil, Magnesium Aluminium Silicate, Prunus Persica Kernel Oil,
Lysolecithin, Olea Europaea Fruit Oil*, Tapioca Starch, Parfum**, CI
77492, Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Xanthan Gum, Sodium Citrate,
Citric Acid, Limonene**, Cera Alba, CI 77491, CI 77499, Tocopherol,
Linalool*, Helianthus Annus Seed Oil, Geraniol**, Citrullus Lanatus
Fruit Extract* z kontrolowanej biologicznie uprawy.
** z naturalnych olejków.
Moja opinia:
zalety:
- bardzo pięknie pachnie- brzoskwinia to jeden z moich faworytów jeżeli chodzi o zapachy kosmetyków :)
- fajne estetyczne, miękkie opakowanie- zapewne nie będzie problemu z wyciśnięciem resztek kremu
- dobrze się rozprowadza na twarzy- nie zauważyłam żeby u mnie szczególnie szybko zasychał przy rozsmarowywaniu
- świetnie wyrównuje koloryt
- mimo ciemnej barwy krem idealnie stapia się z karnacją- nie odróżnia się kolorem od mojej bladej twarzy :)
- skład
- lekka konsystencja, nie obciąża cery- idealnie nadaje się na ciepłe letnie dni
- nie podkreśla suchych skórek
- nie zapycha
- nie tworzy maski na twarzy
- niska cena- w regularnej kosztuje 9,99 zł, w promocji- 7,99 zł
- dostępność- w każdym Rossmannie
wady:
- nałożony sam kompletnie nie matuje- cera strasznie się po nim świeci więc nie obejdzie się bez użycia pudru matującego
- nie maskuje niedoskonałości- jeżeli ktoś ma problematyczną cerę sam krem sobie z maskowaniem problemów nie poradzi
- nie ma filtrów UV
- z kremem brązującym to on moim zdaniem za dużo wspólnego nie ma- ale czy to faktycznie jakaś wielka wada? :)
Jak na razie (odpukać :P) jestem z niego bardzo zadowolona. Używam go teraz praktycznie cały czas- zamiast ładować na twarz ciężki podkład, używam tego kremu dzięki czemu czuję że moja skóra swobodnie oddycha :)
Miałam ten krem i nie byłam z niego zadowolona - podkreślał suche skórki, bardzo uwidaczniał pory, przy aplikacji rolował się, skóra bardzo szybko zaczynała brzydko się błyszczeć - potrzebne były poprawki pudrem matującym. Zapach też nie przypadł mi do gustu - bardzo mocno wybijał się z niego alkohol :|
OdpowiedzUsuńfakt, ja po jego otwarciu tez wyczuwam won alkoholu, ale jakoś potem mój noc bardziej czuje brzoskwinię :)
Usuńoj u mnie jest skreślony na wstępie za talk na początku składu :)
OdpowiedzUsuńHmm, ja mam mieszane uczucia
OdpowiedzUsuńja się z nim nie polubiłam. roluje mi się podczas nakładania i odcina od szyi...mogli zrobić jaśniejszą wersję :/
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo lubię. :)
OdpowiedzUsuńmiałam i był okropny ;/
OdpowiedzUsuńkupiłam go ostatnio aby moja skóra "odpoczęła" przez wakacje od podkładów, pudrów itd., ale jest jak dla mnie bardzo przecięty, cera świecie się po nim bardziej niż po kremie dla cery wrażliwej (a przecie brzoskwiniowy jest matujący), do tego wydaje mi się, że mnie zapycha :(
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:)
Uwielbiam go na lato, zamiast podkładu używam go a na niego puder i jest świetny :)
OdpowiedzUsuńrobie dokładnie to samo :)
UsuńJa mam i testuję od jakiegoś czasu, niestety nie bardzo przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńhttp://www.shellmua.blogspot.com/2012/07/alterra-krem-brazujacy.html#comment-form
<-- tutaj jest link do mojej recenzji :) Zapraszam i pozdrawiam