Hej :)
Czy Wy też już czujecie wiosnę w powietrzu? :) Mam nadzieję, że taka piękna pogoda jak z kilku ostatnich dni zagości u nas już na stałe :)
W dzisiejszym poście chciałabym przybliżyć Wam mojego ulubieńca z ostatnich tygodni, którego mogłam przetestować dzięki uprzejmości firmy Pilomax- maskę Kamille Wax.
Opis producenta:
Skład:
(przepraszam za jakość tych zdj, ale mój aparat ma ostatnio problemy z łapaniem dobrej ostrości...)
Moja opinia:
zalety:
- przecudny, delikatny zapach
- fajna konsystencja
- skład (bez parabenów, SLS, SLES)
- włosy po jej użyciu są genialnie nawilżone, sypkie i miękkie
- regularnie stosowana widocznie poprawia stan zniszczonych, suchych włosów, nadając im więcej blasku i miękkości
- opakowanie- aż 530 ml
wady:
- przy nałożeniu zbyt dużej ilości może obciążać włosy
Maska jest naprawdę godna polecenia. Mimo że przeznaczone jest do jasnych włosów, a moje są ciemne (póki co :P), to bardzo dobrze się na nich sprawdza.
Otrzymałam również 5 próbek innych produktów, z których jedna zrobiła na mnie duże wrażenie i na pewno kupie jej pełnowymiarowe opakowanie. A jest to expresowa maska do włosów zniszczonych.
Jak obiecuje producent, wystarczy tylko chwila z tą maską na włosach, żeby doprowadzić je do świetnego stanu :) Są nawilżone, wygładzone i błyszczące. Do tego porządny skład i piękny zapach :) Chyba kolejny ideał tej firmy.
Jeżeli jeszcze nie próbowałyście kosmetyków włosowych Pilomax to zachęcam Was gorąco. Oferta jest rozmaita więc każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie :)
Pozdrawiam :)
Nie miałam jeszcze żadnej ich maski, ale na pewno wypróbuję
OdpowiedzUsuń