Dziś krótko o eksperymentach włosowych, jakie miałam okazje na sobie testować w ostatnim czasie i o moich przyszłych planach.
![]() |
źródło |
Co było?
Miesiąc wrzesień upłynął mi przede wszystkim pod znakiem płukanek. Zaczęłam od płukanki szałwiowej, która w założeniu miała przyprostować moje włosy. No niestety, tak się nie stało choć robiłam do niej więcej podejść- za każdym razem brak efektu.
Kolejną była płukanka z kawy, którą chciałam pobudzić włosy do wzrostu. Ale tutaj bardzo drażnił mnie zapach kawy, który długo utrzymywał się na włosach, a tym bardziej gdy zmieszał się z intensywnym zapachem odżywek.Wiec z tego względu zaprzestałam jej stosowania.
Następnie próbowałam płukanki z płatków owsianych, a dokładnie z wody po ich ugotowaniu. Włosy po wyschnięciu były miękkie, ale przy rozczesywaniu miałam wrażenie jakby były pokryte czymś szorstkim.
W końcu doszłam do płukanki z rumianku, którą chciałam złagodzić mój podrażniony skalp. I to zdecydowanie był najlepszy wybór :) Mało, że zaczerwienienie skalpu zniknęło jak ręką odjął, to dodatkowo włosy były pięknie błyszczące i mięciutkie :) Jak na razie mój nr 1 wśród ziołowych płukanek :)
Oczywiście dałam się również ponieść szałowi na laminowanie :P ale niestety to też nie dla mnie.. Za pierwszym razem zmieszałam żelatynę z łyżką Kallosa Latte, ale efektów nie zauważyłam, więc w późniejszym czasie zmieszałam ją z oliwą z oliwek i odrobiną octu- również nic nie drgnęło... Na dalsze próby już raczej ochoty nie mam :)
Co będzie?
Dziś zaczęłam popijać soczek z jabłka i pietruszki- picie drożdży jakoś mi się znudziło, więc mam nadzieję, że sok pobudzi moje kudełki do wzrostu (swoją drogą bałam się smaku pietruszki, ale w towarzystwie jabłek w ogóle jej nie czuć :)). Cały czas noszę się z zamiarem kupienia l-cysteiny, z której mam zamiar zrobić płukankę. Chciałabym również porzucić suszarkę, ale najpierw muszę znaleźć sposób na odbicie moich włosów od nasady przy samoistnym wysychaniu. Musze też ustalić ich porowatość- mam nadzieję, że się w tym połapię ;) No i oczywiście kolejne płukanki ziołowe i dalsza intensywna pielęgnacja :)
:*
ten soczek sama bym chętnie wypiła ;)
OdpowiedzUsuńbardzo smaczny :)
Usuń