Cześć :)
Jakiś czas temu będąc w sklepie zielarskim zauważyłam na półce saszetki z kosmetykami do włosów marki Celia. Przeglądając je postanowiłam wypróbować dwie maski i szampon. Dzisiaj podzielę się z Wami krótkimi recenzjami :)
Na początek dwie maski:
- Maska intensywnie regenerująca (keratyna+ bambus+ prowitamina B5)
Odbudowuje zniszczony włos. Zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia. Chroni przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Włosy odzyskują naturalną sprężystość, są miękkie, lśniące oraz gładkie. Łatwo się rozczesują i układają.
- Maska głęboko nawilżająca (algi+ marakuja+ proteiny soi)
Intensywnie nawilża włosy zapewniając im odpowiedni poziom wilgoci. Skutecznie regeneruje skórę włosów. Chroni przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Włosy są mocniejsze, odzyskują naturalną sprężystość i zdrowy wygląd. Łatwo się rozczesują i układają.
Obie maski maja konsystencję raczej odżywki niż typowej gęstej maski. Działaniem są zbliżone, z tym że lepsze efekty zauważyłam po stosowaniu maseczki głęboko nawilżającej ;)
Intensywnie regenerująca pachnie delikatnie, nienachalnie. Łatwo rozprowadza się na włosach, równie łatwo spłukuje. Po jej użyciu kosmyki dobrze się układają, są miękkie i gładkie. No i w tym wypadku to by było na tyle- nie zauważyłam po jej użyciu szczególnej rewolucji.
Głęboko nawilżająca już na samym początku podbiła mój nos cudownym zapachem :) Tak samo jak w przypadku jej poprzedniczki aplikuje i spłukuje się bardzo dobrze. Z tym, że lepiej spisuje się na włosach- oprócz tego, że są również miękkie i wygładzone to jeszcze nawilżone, co czuć namacalnie już po 1 użyciu :)
Nie należy jednak przesadzać z ilością nakładana na włosy- zbyt duża może obciążyć, zarówno w wypadku jednej jak i drugiej maski. Opakowanie 12 ml starcza na dwie aplikacje. Polecam, szczególnie wersje nawilżająca :)
Opis producenta:
Odbudowuje i wzmacnia strukturę włosa. Przywraca włosom sprężystość i elastyczność. Doskonale odżywia i nawilża włosy, ułatwiając ich układanie. Podkreśla kolor, świeżość i blask włosów farbowanych.
Co do szamponu również nie mam zastrzeżeń ;) Bardzo dobrze oczyszcza, pozostawiając na włosach uczucie świeżości. Pachnie przecudnie- dlatego jego używanie to również przyjemność dla zmysłu węchu :) Oczywiście o szczególnej regeneracji mowy w tym wypadku nie ma, ale nie plącze włosów ani nie powoduje ich przesuszenia (przynajmniej po jednorazowym myciu). Ma w składzie SLS więc jego częstsze stosowanie może powodować przesuszenie skalpu (przynajmniej u mnie :)). Ogólnie jest bardzo dobrym rozwiązaniem jeśli ktoś podobnie jak ja używa takich szamponów do porządnego oczyszczenia włosów raz na 1-2 tygodnie :)
Co do szamponu również nie mam zastrzeżeń ;) Bardzo dobrze oczyszcza, pozostawiając na włosach uczucie świeżości. Pachnie przecudnie- dlatego jego używanie to również przyjemność dla zmysłu węchu :) Oczywiście o szczególnej regeneracji mowy w tym wypadku nie ma, ale nie plącze włosów ani nie powoduje ich przesuszenia (przynajmniej po jednorazowym myciu). Ma w składzie SLS więc jego częstsze stosowanie może powodować przesuszenie skalpu (przynajmniej u mnie :)). Ogólnie jest bardzo dobrym rozwiązaniem jeśli ktoś podobnie jak ja używa takich szamponów do porządnego oczyszczenia włosów raz na 1-2 tygodnie :)
Jeszcze a propos miniaturek, robiąc ostatnio porządki w kosmetykach wpadł mi w ręce mini żel pod prysznic, który był dołączony do któregoś ShinyBoxa. Stwierdziłam więc, że zużyję go na raz, żeby nie plątał się po szafkach nie wiadomo po co. I szczerze mówiąc jestem niesamowicie zaskoczona jego wydajnością- zazwyczaj pod prysznicem nie żałuje sobie tego typu kosmetyków, podobnie było tym razem, a żelu ubyło mniej niż 1/3 tej buteleczki! :) Lubie być zaskakiwana, nawet przez takie małe niepozorne kosmetyki :)
Do następnego :*
Do następnego :*
Nie widziałam nigdzie te maski ;<
OdpowiedzUsuń