Cześć :)
Postój na blogu znów spowodowany moim kapryszącym komputerem. Mam nadzieję, że po n-tej naprawie w końcu wróci mu życie i to na dobre ;)
Mojej nieobecności jednak nie marnowałam: znalazłam w ostatnim czasie kilka kosmetycznych perełek, o których wspomnę niebawem.
Dotarły do mnie również przesyłki z kosmetykami od Amilie i Love Me Green, które już od dłuższego czasu testuje, więc za niedługo pojawią się recenzje. Gdy tylko zdołam ogarnąć wgrywanie zdjęć to oczywiście pokażę co otrzymałam :)
A dziś przedstawiam kolejne zestawienie kosmetyków, które w mojej pielęgnacji zajmują zaszczytne miejsca a do tego kosztują grosze.
Krem do rąk Isana Urea 5%
źródło |
Recenzja TU.
Szampon Babydream
źródło |
Ulubieniec do częstego mycia włosów. Nie podrażnia skalpu, delikatnie myje, nie obciąża.
Recenzja TU.
Maska do włosów Gloria
źródło |
Porządna maska, która idealnie sprawdza się jako baza do "ulepszaczy". Szczególnie dobrze działa na moje włosy w połączeniu z gliceryną.
Recenzja TU.
Maska do włosów Alterra
źródło |
Nr 1 wśród masek do włosów. Żadna inna nie nawilża moich włosów jak właśnie Alterra. Do tego po jej użyciu kosmyki cudownie błyszczą od nasady aż po same końce :)
Recenzja TU.
Odżywka do włosów Garnier- awokado & karite
źródło |
Kolejny mój KWC. Nie wyobrażam sobie życia bez tej odzywki. Aktualnie używam jej głównie jako odżywki b/s, sprawdza się w tej roli wyśmienicie.
Recenzja TU.
To tyle na dziś.
Buziaki :*