Niestety z przyczyn ode mnie niezależnych trochę czasu mnie tu nie będzie :( Ale wrócę mam nadzieję za niedługo :) A na powrót spodziewajcie się recenzji kosmetyków Green Pharmacy, mojego niepozornego ulubieńca i pewnego różu.
Pozdrawiam Was i życzę przyjemnej końcówki wakacji i lata :*
czwartek, 23 sierpnia 2012
czwartek, 16 sierpnia 2012
Podpisz się.
Dzisiaj rano od dziewczyn z wizażu dowiedziałam się o wycofywaniu kosmetyków Alterry z naszych polskich Rossmannów. Przyznam się, że bardzo mnie to zdziwiło, bo zawsze wydawało mi się że to właśnie kosmetyki tej marki cieszą się dużą popularnością, szczególnie wśród włosomaniaczek. Choć z drugiej strony braki w asortymencie Rossmanna z ostatnich miesięcy również wydawały mi się dziwne. No ale teraz już wiem dlaczego tak było...
Z informacji jakie udało się uzyskać dziewczynom wycofywane są :
- olejki- Granat i Avokado, Limetka i Oliwa, Migdał i Papaja, Pomarańcza i Brzoza- tych olejków w swoim Rossie nie widziałam już hoho czasu, ostatnim razem była tylko 1 sztuka limonki i oliwy, będąc dziś w Rossmannie widziałam tylko puste miejsca. Niestety nie miałam możliwości wypróbowania ich na sobie, ale mam nadzieję, że sytuacja się zmieni i w rezultacie zostaną...
- odżywka do włosów Morela i Pszenica- hit wielu włosomaniaczek. Tutaj również nie miałam okazji jej używać, ale uwielbiam Alterre Granat i Aloes i aż się boję, że ją kiedyś też wycofaja....
- mleczko do ciała Pomarańcza i wanilia- widziałam u siebie jeszcze sporo sztuk, oznaczonych plakietką "Cena na do widzenia".
Tak więc dziewczyny, którym leży na sercu los Alterry podpisujcie się pod ta petycją.
Już nawet nie chce wspominać o tym, że nie tak dawno do Rossmanna poszła petycja o poszerzenie asortymentu kosmetyków naturalnych...
środa, 15 sierpnia 2012
I like it!- tattoo.
Już od dłuższego czasu poważnie rozmyślam nad zrobieniem sobie tatuażu. Dokładnie już prawie 3 lata :P Na początku było trochę wahań, po zdecydowanym tak przychodziła chwila zwątpienia, ale teraz już jestem na 100% pewna, że chcę go mieć :) Wiem już co to ma być i w którym miejscu na ciele, teraz tylko pozostało mi znaleźć dobry salon i dodatkowe fundusze :)
Bardzo lubię sobie chomikować w komputerze zdjęcia tatuaży, więc podzielę się z Wami tym, na co zwróciłam uwagę:
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
Jak zauważyłyście wielkiego szaleństwa z wzorami nie ma :) Lubie prostotę, dlatego chciałabym żeby mój tatuaż również taki był :) Chyba że mi coś niespodziewanie strzeli w międzyczasie do głowy :D
Macie tatuaż? Chcecie mieć? Czy w ogóle Was to nie kręci? :)
Dobrej nocy :*
czwartek, 9 sierpnia 2012
Carmex x 2 :)
Cześć :)
Dziś recenzja balsamów do ust, które dzięki firmie Carmex miałam okazje testować :) Z racji tego że dostałam dwa balsamy tego samego rodzaju, lecz w innych opakowaniach postanowiłam im wystawić wspólną recenzję :)
Wersja 1- słoiczek:
Wersja 2- tubka:
Opinia producenta:
Skład:
Petrolatum, Lanolin, Cetyl Esters, Theobroma Cacao Seed Butter, Cera Alba, Paraffinum Liquidum*, Paraffin**, Camphor, Menthol, Salicylic Acid, Aroma, Vanillin. * - w balsamie w tubce
** - w balsamie w słoiczku
Moja opinia:
Opakowanie: od razu powiem, że kosmetyk w słoiczku w moim przypadku to tragedia :P Zazwyczaj mam długie paznokcie i w momencie wygrzebywania czegoś ze słoiczka nie obejdzie się bez pozostawienia części pod paznokciem, czego nie cierpię ;P W wypadku balsamu w takim opakowaniu trochę się męczyłam :) Tubka wygrywa w przedbiegach: poręczna, miękka z dobrym zamknięciem :) I ładniej wygląda ;)
Zapach: charakterystyczny :) Dla mnie najwięcej jest w nim mięty, od razu skojarzył mi się z zapachem maści kamforowej ;) Z kolei moja mama wyczuwa w nim nuty wanilii :) Cóż widać ile nosów tyle odczuć, ale ogólnie mimo, że zapach szału nie robi, to jest znośny :)
Konsystencja: tutaj remis, jedna i druga mi przypadła do gustu ;) Konsystencja w słoiku: gęsta, zbita, ale nie ma problemu z nabraniem balsamu na palec (oczywiście palec ze spiłowanym paznokciem do zera :P), dobrze rozsmarowuje się na ustach. Konsystencja w tubce: bardziej płynna, świetnie rozprowadza się na ustach, można kontrolować ilość aplikowanego balsamu.
Działanie: no w tej kategorii ocena również jest jednakowa: balsam jest kapitalny :) Bardzo lubię to uczucie mrowienia na ustach- choć powiedziałabym że raczej jest to uczucie schłodzenia- zwał jak zwał, ale mi się to podoba ;) Bardzo dobrze nawilża- moje usta maja tendencję do częstego przesuszania, balsam sobie z tym problemem radzi i przy regularnym stosowaniu zapobiega jego ponownemu powstawaniu. Nie ma ograniczeń w ilości i częstości jego stosowania- każdy używa ile i kiedy chce ;)
Podsumowując bardzo go polubiłam i balsam na pewno będzie gościł na stałe w moich zbiorach kosmetycznych :) Z tym, że zdecydowanie będzie to wersja w tubce- łatwiejsza i dużo przyjemniejsza w użyciu :)
Jeśli chcecie uzyskać więcej informacji na temat firmy Carmex i ich kosmetyków to zapraszam do odwiedzania ich profilu na facebooku: TU ;)
:*
wtorek, 7 sierpnia 2012
Kocham! :)
Dziś post sportowo-kibicowy, w którym przedstawiam Wam moja wielką miłość- naszych kochanych polskich siatkarzy!
źródło |
(liczę na podobny obrazek 12 sierpnia :))
Bakcyla kibica siatkarskiego połknęłam już dobre kilka lat temu i z roku na rok przybiera on w siłę :) Tym bardziej teraz, w czasie trwania IO w Londynie bardzo mocno trzymam kciuki za chłopaków i życzę im medalu (najlepiej oczywiście złotego), bo im się bez wątpienia należy ;) Mimo potknięć, które zdarzają się nawet najlepszym, mam nadzieję, że chłopaki pokażą swoją siłę i wolę walki, szczególnie jutro w meczu ćwierćfinałowym z Rosją (swoja drogą już się boję o kondycję swojego serca po tym meczu :P) i liczę na replay sprzed prawie 6 lat :
Miłego wieczoru :*
poniedziałek, 6 sierpnia 2012
Moja pierwsza oliwa z oliwek.
Będąc kilka dni temu na zakupach w Biedronce, podczas przechadzania się między półkami, moją uwagę przykuła zgrabniutka butelka z jakże uroczym kurczaczkiem na etykiecie :) Po wstępnych oględzinach okazało się, że zawartość ów butelki to nic innego jak oliwa z oliwek skierowana przede wszystkim do sporządzania zbilansowanych, wartościowych posiłków dla dzieci. A z racji tego, że ja dzieckiem się dalej czuję to oliwa wylądowała w koszyku :P
Zaczynając swoją przygodę z olejowaniem włosów, jakoś szczególnie omijałam pomysł maziania ich właśnie oliwą z oliwek, choć oczywiście nie miałam bladego pojęcia jak będzie się zachowywać na moich włosach. Może ta niechęć była w jakiś sposób spowodowana tym, że nie przepadam za oliwkami? :P Ale właśnie ten produkt ostatecznie przekonał mnie do tego, żeby jednak spróbować :) Dodatkowo, faktycznie w moim przypadku będzie to pierwsza oliwa z oliwek, więc pasuje jak ulał :) Jeżeli nie sprawdzi się na włosach to zawsze można ją wykorzystać w kuchni, więc na pewno się nie zmarnuje :)
Koszt: 4,59 zł/ 250 ml (za taką ceną aż szkoda nie spróbować :P)
Dzisiaj zaczynam testy, o rezultatach (mam nadzieje pozytywnych) będziecie mogły poczytać niedługo :)
Używacie w swojej pielęgnacji włosów oliwy z oliwek? :)
niedziela, 5 sierpnia 2012
Fajny zaczes :)
W związku z okropnym upałem nie za bardzo chce mi się siedzieć przed komputerem, a to z kolei powoduje to, że w dniu dzisiejszym powstał kolejny post z serii włosowych inspiracji :) Tym razem jednak będzie co nieco o fryzurach z chustkami/apaszkami, jakie ostatnim czasem baaardzo mi się podobają :) Niby nic specjalnego, ale za to bardzo efektowna moim zdaniem i idealna na lato :)
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
A Wy co sądzicie o takiej fryzurce? Podoba się Wam? ;)
piątek, 3 sierpnia 2012
Moja nowa przyjaciółka :)
Mowa oczywiście o odżywce Isany z olejkiem babassu. Po przeczytaniu mnóstwa zachwalających recenzji na jej temat, w końcu zdecydowałam się na zakup.
Opis producenta:
Skład:
Moja opinia:
zalety:
- ma bardzo przyjemny zapach
- jest delikatna
- bardzo fajny skład
- nie obciąża
- włosy po jej użyciu nie puszą się, pięknie się błyszczą i są wygładzone
- idealnie myje się nią włosy- mycie odżywką nigdy nie było moją specjalnością, zawsze po umyciu było coś nie tak- a to włosy nie były domyte, albo zbyt duża ilość użytej odżywki je obciążała. Przy myciu Isaną już w pierwszym podejściu było wszystko super- włosy czyściutkie, pachnące i puszyste :) Ideał :)
- cena- 4,99 zł w cenie regularnej, w promocji- 3,99 zł
- dostępność- każdy Rossmann
wady:
- konsystencja- jak dla mnie jest trochę zbyt rzadka
- wydajność- prawdopodobnie związana z konsystencją- bardzo szybko jej ubywa
- opakowanie- nie wiem czy tylko moje jest jakieś felerne, ale ta różowa część się rusza i wygląda jakby zaraz miała odpaść ;/
Ogólnie ujmując-świetny tani kosmetyk :) Czego chcieć więcej?
Na pewno zostaje ona stałym punktem mojej włosowej pielęgnacji :)
Buziaki :*:*
Subskrybuj:
Posty (Atom)